Właśnie zauważyłam, że ostatni raz napisałam coś na blogu ponad 1.5 miesiąca temu. Nie dlatego, że mi się nie chce (mam w zapasie listę pomysłów na conajmniej 40 wpisów), ale dlatego, że nie mam czasu. Zestawienie pracy na prawie cały etat (pracuję 4 dni w tygodni) i dwulatki, która posiada nieziemskie nakłady energii sporawiają, że co wieczór padam na pysk ledwo żywa, a energii mam najwyżej na leżenie na sofie i przerzucanie kanałów w telewizji. Dlatego dziś krótko o tym co było, jest i będzie.
Zima ma się dobrze. Po krótkim, ale jak na Sydney przystało, bardzo zimnym okresie (rano bywało około 3-4 stopnie) zrobiło się zdecydowanie cieplej. Ale dni są nadal krókie (o 17.00 jest już ciemno), więc wieczory są senne. Zmiana czasu na letni dopiero w październiku, a do tego czasu trzeba jakoś przetrwać.
Miesiąc temu Olivia skończyła dwa lata i nawet nie wiem, kiedy te 24 miesiące minęły. Jestem w szoku jak takie małe dziecko dużo rozumie i jakie jest kumate. Z fascynacją patrzę jak Olivia rośnie dwujęzyczna, zabawnie mieszając polskie i angielskie słowa, ale coraz bardziej rozumiąc, że to dwa różne języki.
Za tydzień jedziemy na weekend w Góry Błękitne. Wspaniale będzie się wyrwać z domu i pooddychać trochę świeżym powietrzem. Jedzie z nami brat Przemka, który odwiedza nas w Australii, więc będziemy zwiedzać jak turyści, ale cieszy mnie to, bo dawno tam nie byłam w takiej formie.
Pod koniec sierpnia skoczymy sobie na weekend na południowe wybrzeże, chyba w okolice Kiamy, powdychać trochę jodu i poczuć wiatr we włosach. Na kąpiele i plażowanie za zimno (woda w oceania ma około 18 stopni), ale na pewno nie będziemy się nudzić.
Za 6 tygodni jedziemy na Fidżi! Na 3 tygodnie! I aż skaczę z radości na myśl o 20 dniach relaksu. Plan już jest, będziemy na czterech różnych wyspach (Viti Levu, Ovalau, Caqalai Taveuni), noclegi pobukowane, trzeba się tylko spakować i można jechać.
Właśnie do mnie dotarło, że jak wrócimy z Fidżi to będzie już koniec września. Kiedy ten rok minął???? Te ostatnie miesiące 2016 roku będą dla nas mega pracowite, bo na 2017 szykuje się u nas coś wielkiego. Narazie nie podaję żadnych szczegółów, ale powiem tylko, że wszystko stanie na głowie, będą dosyć drastyczne życiowe zmiany, a jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to będzie też bardzo fajna, trochę dłuższa podróż. Szczegóły zdradzę pod koniec roku.
A tak wygląda Sydney zimą:
21/07/2016
Spóźnione, ale szczere – wszystkiego najlepszego dla Oliwki! Miłego odpoczynku dla brata Przemka, nie zmarznijcie za bardzo w górach – jak będziecie mieć czas to odwiedźcie Mt Irvine i Mt Wilson, klimatyczne mieściny z drogą w jedną stronę :) A w 2017 to co kiedyś wspominałaś? :D
24/07/2016
nie pamietam co mowilam wiec nie wiem czy to to samo :)
21/07/2016
ja planuję ten i następny weekend w Blue Mountains, także może się akurat gdzieś miniemy ;)
powodzenia z wielkimi planami!
22/07/2016
Już dwa lata! Zaraz zacznie się szczególnie fajny okres 2.5-3latki są najlepsze a z wielkich planów obstawiam przeprowadzkę!
10/08/2016
Nie wiem czemu blogerzy, nawet ci bardzo sensowni i fajni, mają manierę robienia wpisów pod tytułem: „dam zajawkę i nie powiem nic o szczegółach”.
Jeśli to rzecz prywatna lub tylko wstepny plan, którym się nie chce dzielić, to się nie dzielę i już.
22/08/2016
Taka zima to mi się chyba by spodobała :)
01/09/2016
Ha ha! Nie wiesz co mowisz:) Wyglada to slicznie na zdjeciu ale jakbys pomieszkala w tych igloo (domy i mieszkania sa nieogrzewane, a okna tak nieszczelne ze wiatr wyje jak gdzies na syberii) to bys na 100 proc zmienila zdanie. Tegoroczna zima jest jedna z najzimniejszych w okresie jakichs dlugich lat jak pisza zrodla i jest naprawde naprawde obrzydliwie zimno w nocy nad ranem i wieczorami. Siedzisz w domu w polarze, dresach, czapce jesli akurat chwilowo nie grzejesz. Rachunki za grzanie roznymi urzadzeniami siegaja nieba.
Pozdrawiam z lodowni z nadzieja, ze zima wkrotce odpusci i nastanie w koncu upragniona wiosna!!
24/08/2016
Bardzo podoba mi się styl w jaki piszesz. Staram się przeczytać wszystkie wpisy, ale na razie nie idzie mi to za dobrze. Szukam informacji, czy jeżeli osoba po studiach wyższych, z zawodem np. weterynarz, lekarz. Musi robić szkołę/kursy jeszcze raz?
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
24/09/2016
Niestety nie znam się na zawodzie lekarza wiec nie jestem w stanie pomóc. Pogoogluj, na pewno coś znajdziesz
23/09/2016
Znamy to, z każdym nowym potomkiem czasu wolnego ubywa…
04/10/2016
Witajcie! Kiedy jakieś newsy? Coś więcej o planach? :-)